NA ANTENIE: 00:00-01:00 KLASYKA I/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Parlament Europejski wybierasz Ty!

Publikacja: 28.02.2014 g.12:20  Aktualizacja: 28.02.2014 g.12:38
Poznań
Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego. Czy w ogóle wiemy co to za instytucja? W poprzednich wyborach frekwencja w Polsce była bardzo niska - 24 procent. Czy myślą Państwo, ze tym razem będzie równie niska? Dla wielu europejski parlament to - abstrakcja. Tymczasem decyzje europosłów coraz bardziej wpływają na nasze życie. Zdajemy sobie też sprawę, że Unia Europejska często przesadza i w swoich dyrektywach zapędza się za daleko.
Europarlament - Unia Europejska - Szymon Mazur
/ Fot. Szymon Mazur

Jakie decyzje powinni podejmować europejscy posłowie, a do jakich sfer życia nie powinni się wtrącać? I czy te eurowybory - Państwa zdaniem - są dla nas ważne czy nie? Z czym się kojarzy  nam Parlament Europejski i czy wybory do niego są dla nas ważne? To one w maju otwierają serię wyborów, które czekają nas w tym i przyszłym roku w Polsce. 

Wybory do Parlamentu Europejskiego są ważne tylko dla 36 proc. uprawnionych do głosowania; interesuje się nimi 32 proc. Polaków, a do urn zamierza pójść 36 proc. ankietowanych. Zainteresowanie eurowyborami zbadał w styczniu CBOS. To i tak byłoby lepiej niż w poprzednich wyborach, kiedy do urn poszło zaledwie 24 procent Polaków. Według tego ostatniego sondażu Polacy nie przywiązują dużej wagi do eurowyborów . Spośród wszystkich wyborów, te do PE są najmniej ważne.Większość - 60 procent badanych - postrzega je jako wydarzenie o małym (29 proc.) lub wręcz znikomym znaczeniu (31 proc.).

Rola Parlamentu Europejskiego wzmocniła się po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego w 2009 roku. Ale ta struktura unijna dla zwykłego obywatela to czysta abstrakcja - mówi politolog i prawnik, doktor Adam Jaskulski. Pewnie nie wszyscy zdajemy sobie sprawę jaki wpływ na nasze życie mają decyzje europosłów. Prawo stanowione przez Parlament Europejski ma pierwszeństwo przed prawem krajowym, a więc coraz mocniej reguluje życie społeczne i gospodarcze. Jakie to przepisy? Np. zaostrzenie norm przy tradycyjnym wędzeniu wędlin, wycofanie tradycyjnych żarówek, wprowadzenie zasad  transgranicznej opieki zdrowotnej, czyli coś co w Polsce ciągle nie obowiązuje, czy też uregulowanie opłat w roamingu czyli opłat telefonicznych na terenie Unii Europejskiej, co bardzo sobie chwalą ci, którzy wyjeżdżają poza Polskę i chcą zadzwonić lub skorzystać z internetu w komórce. PE wprowadził też zmiany w ziołolecznictwie - zaostrzono zasady sprzedaży, wprowadzono skomplikowaną rejestrację, wiele państw nadal opóźnia wprowadzenie tych przepisów.

Dyrektywa tytoniowa to przykład sprzed kilku dni - 65 procent powierzchni opakowań papierosów mają zająć zdrowotne ostrzeżenia. Mają też zniknąć, od 2020 roku, papierosy mentolowe. Europosłowie chcą iść coraz dalej. Dawniej politycy w Parlamencie Europejskim tematy kontrowersyjne, najczęściej dotyczące sfery obyczajowej pozostawiali parlamentom poszczególnych państw. Teraz coraz częściej te kwestie pojawiają się też na forum Unii Europejskiej. Jakich granic w regulacji prawa posłowie Parlamentu Europejskiego nie powinni przekraczać? Czy mogą np. zakazać korridy w Hiszpanii? Czy mogą "wtrącić się" i zmienić przepisy aborcyjne w Polsce?

Z czym kojarzy się nam Parlament Europejski? Z forum, na którym wykuwa się przyszłość Europy ? Czy może z grupą eurokratów, których największym zmartwieniem są nasze żarówki, wędzarnie i napisy na paczkach papierosów ? W Parlamencie Europejskim sporo ścieżek wydeptują sobie silne grupy gospodarcze czy polityczne. O wiele gorzej jest z kontrolą społeczną. Rola Parlamentu Europejskiego jest coraz większa, ale wyborcy nie mają tej świadomości - uważa Filip Kaczmarek, europoseł z PO. Konrad Szymański, europoseł z PiS, jest zadowolony z możliwości prezentowania polskiego punktu widzenia na forum Unii Europejskiej. Eurodeputowany krytykuje za to unijna tendencję do  nadmiernej regulacji wielu dziedzin życia.

Nie wiadomo jeszcze ile razy pójdziemy na eurowybory. Pytanie o przyszłość Parlamentu Europejskiego, to bardzo trudna kwestia. Zaufanie do instytucji unijnych spada w całej Europie. W Parlamencie Europejskim mieszają się nie tylko różnice polityczne, ale też kulturowe. Oficjalna siedzibą Parlamentu jest Strasburg, ale większość posiedzeń odbywa się w Brukseli. Dla wielu zadziwiające są kawalkady ciężarówek wielokrotnie w czasie roku przewożące tony dokumentów pomiędzy tymi miastami. Z drugiej strony wielu ludzi, także spoza Unii, jedzie do Parlamentu w Brukseli, aby podzielić się swoimi opiniami lub powiedzieć o ważnych wydarzeniach. Parlament Europejski składa się z 766 posłów, ale po tych wyborach będzie ich o 15 mniej. To efekt zastosowania nowego przelicznika po wejściu Chorwacji do UE.

Polacy nie przywiązują dużej wagi do eurowyborów. W ich ocenie - podaje CBOS - spośród wszystkich wyborów te do PE są najmniej ważne. Wybory eurodeputowanych za ważne uznaje tylko nieco ponad jedna trzecia (36 proc.) uprawnionych do głosowania. Większość zaś - 60 proc. - postrzega je jako wydarzenie o małym (29 proc.) lub wręcz znikomym znaczeniu (31 proc.). Najważniejsze z perspektywy Polaków są wybory samorządowe (55 proc. uznaje je za ważne), a następnie wybory prezydenckie (52 proc.) oraz parlamentarne (48 proc.). Obecna ocena znaczenia wyborów do PE jest niższa niż kiedykolwiek wcześniej - zaznacza CBOS. W październiku 2003 roku i następnie w marcu roku 2004 - na kilka miesięcy przed datą przystąpienia Polski do UE i pierwszymi wyborami do PE - za ważne uznawała je ponad połowa ankietowanych (odpowiednio: 54 i 55 proc.).

___

CBOS podaje, że udział w eurowyborach - podobnie jak w przypadku innych głosowań - częściej zapowiadają mężczyźni niż kobiety. Odsetek badanych deklarujących głosowanie wzrasta wraz z poziomem ich wykształcenia i dochodów. Na chęć uczestniczenia w wyborach do PE wpływa też ogólny stosunek do członkostwa Polski w UE. Badani popierający obecność naszego kraju w Unii tylko nieco częściej wyrażają chęć wzięcia udziału w eurowyborach niż przeciwnicy naszej obecności w strukturach UE (37 proc. do 34 proc.). Wśród przeciwników członkostwa Polski w Unii 44 proc. nie jest zainteresowane głosowaniem; wśród zwolenników to 33 proc. Badanie zrealizowano w dniach 16-26 stycznia 2014 roku na liczącej 1046 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 6
Michał 28.02.2014 godz. 13:34
UE.. a wymień projekty które są dzięki nim?
Co zrobił S-Wolski, Lewandowski czy inny Czarnecki? A może Kurski? Poza faktem że są znani z tego że są znani...

UE - napisz w paru zdaniach co jest takiego fanstatycznego w tym nowym ZSRR ... oops.. Unii Europejskiej.. że mamy ją utrzymywać? I jeszcze dodatkowo słuchać o tym w radio?
UE 28.02.2014 godz. 12:56
Kto zna choć 3 nazwiska posów europarlamentu?
(bez wyszukiwania przez google)
UE 28.02.2014 godz. 12:52
Jest coś takiego, jak misja radia publicznego. Wobec tego oczekiwałbym powstania w Radio Merkury audycji dotyczącej działalności Uni Europejskiej, Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego - najlepiej, gdyby to był taki flasz, jak Magazynek Motoryzacyjny (14:30). Najważniejsze, żeby ta audycja nie była od święta, tylko codziennie. Krótka relacja z bieżących wydarzeń z Brukseli czy Strassburga.
W ten sposób można działalnością UE zainteresować wielu słuchaczy.
Upierdliwa 28.02.2014 godz. 12:48
Dlaczego nie wybieramy? bo też myślimy, że jak wybierzemy Iksinskiego, to tak jak w wyborach do Sejmu przejdzie Ygrekowski. A zachowanie posłów, którzy przynoszą wstyd wyborcom, zniechęcają do wyborów. Szanujemy siebie i trudno nam zrozumieć, że przed światem mają reprezentować nas celebryci, karierowicze i inne "bulteriery". Oczywiście, jest sporo bardzo porządnych ludzi, ale słyszymy o głupocie i braku rozsądku. I "jak tu głosować", Panie Premierze? Niestety, nadal nasi przedstawiciele swiadczą o nas...
eurowyborca 28.02.2014 godz. 12:47
Pan dzwoniący do radia nie zna się. Gigantyczną emeryturę europoselską dostaje europoseł po dwóch kadencjach. Nie po jednej.
Michał 28.02.2014 godz. 12:43
Niestety .. na utrzymanie PE przeznaczane jest mnóstwo pieniędzy, które mogłyby być wykorzystane zupłenie inaczej. To czym się zajmują (żarówki, ilość wody w spłuczce, pudełka papierosów )świadczy dobitnie o tym że nia mają poważnych tematów.. A zarobić można sporo...

"Choć do wyborów do Parlamentu Europejskiego jeszcze rok, to chętnych do startu jest coraz więcej. I trudno się dziwić, bo zarobki w Brukseli kuszą. Miesięczna pensja - 7700 euro, 298 euro diety za każdy dzień udziału w posiedzeniu PE i 304 euro za dzień pracy w komisji..."
http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/919742,europoslowie-zarabiaja-krocie-sprawdz-jakie-maja-majatki-zdjecia,id,t.html

I proszę darujmy sobie propagandę ile my zawdzięczamy Unii... mówi się o tym ile dostajemy dotacji... Czy ktoś wie i liczył ile płacimy do Unii? Tak de facto - jest to raptem parę procent naszego PKB... a trzeba opłacić do tego całe masy urzędników obsługujących .. szkoda gadać. Najlepiej rozwiązać!