Stanisław O. został przesłuchany w charakterze świadka. Oznacza to, że mógł uchylić się od odpowiedzi na pytania, jeżeli te odpowiedzi naraziłyby go na odpowiedzialność za przestępstwo. Według prokuratora rejonowego we Wrześni Krzysztofa Helika - świadek Stanisław O. złożył zeznania obszerne i szczegółowe.
Po tym przesłuchaniu upadła wersja napadu oraz porachunków pomiędzy dwoma mężczyznami. Był to raczej jakiś wybuch agresji Ryszarda B. w stronę właściciela kolektury. Tragiczna w skutkach wizyta Ryszarda B. w punkcie lotto była w tamtą sobotę jego drugą wizytą. Wcześniej był tam jako klient, który zagrał.
Za drugim razem Ryszard B. z niewiadomych przyczyn dźgnął Stanisława O. długim kuchennym nożem w brzuch; ranny właściciel lotto wyjął nóż z brzucha i wbił go w klatkę piersiową napastnika, który zginął. Wydarzenia rozegrały się bez świadków. Stanisław O. swoją wersję drobiazgowo przedstawił śledczym; Ryszard B. swoją - wziął do grobu. Prokurator Krzysztof Helik zapewnia: "mamy narzędzia pozwalające zweryfikować wersję wypadków".
Cale szczescie ze SP. prezydent RP Lech Kaczyński za zycia ułaskawił tych braci którzy w obronie wlasnej zabili recydywiste ( sprawa z zeszłego roku)..,. każdy bandyta powien wiedziec ( jeszcze raz ) „ kto mieczem wojuje od miecza ginie. „ lub zginie …….KOKO