Było sporo podbiegów, ale miłośnicy biegania - mimo sylwestrowej zabawy do późnych godzin nocnych - dali radę. Tym bardziej, że nie liczył się czas na mecie, ale wspólne powitanie Nowego Roku na sportowo.
- To już jest tradycja. 6 lat temu wpadliśmy na pomysł zorganizowania takiego biegu noworocznego. Cieszył się takim zainteresowaniem, że postanowiliśmy to robić rok w rok. To jest spotkanie towarzyskie, więc robimy to przede wszystkim, żeby dobrze rozpocząć Nowy Rok. Naszym toastem jest te pięć kilometrów biegania, a poza tym wiadomo, że jaki Nowy Rok, taki cały rok - mówi współorganizatorka biegu Zofia Wawrzyniak.
- Można spotkać znajomych, fajne wydarzenie. Fajnie rano wstać i wiedzieć, że trzeba wyjść. Zaczynamy biegowo. Będziemy cały rok biegać. Wszyscy mają teraz od pierwszego jakieś plany na życie, nowe. Niech to nie będzie zobowiązanie, tylko tak robimy i tyle - mówili biegacze.
Po półgodzinnej przebieżce jej uczestnicy na mecie złożyli sobie życzenia. Co roku uczestników noworocznego biegu jest coraz więcej.