Dzięki temu nad miastem ponownie będą latać większe samoloty. Nie chodzi o rozkładowe połączenie linii lotniczych, ale chociażby usługi air-taxi. Nie prześcigniemy Poznania czy Bydgoszczy, ale będziemy alternatywą, na przykład dla biznesu – wyjaśnia Głowski.
Kluczowym problemem w rozumienie jak nasze lotnisko ma wyglądać za kilkanaście lat. Jest porównywanie nas do lotniska w Poznaniu, czy nawet Bydgoszczy. To są lotniska, które mają zdefiniowany stały pasażerski ruch lotniczy. Tutaj tego nie przewidujemy.
Pierwszy etap przekształcenia pilskiego lądowiska już się rozpoczął. Miasto kończy plan zagospodarowania przestrzennego na tamtym terenie. W planach jest zmniejszenie pasa startowego, budowa małego terminala i zagospodarowanie niewykorzystanej przestrzeni. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, publiczne lotnisko powstanie w przyszłym roku.