Zwykle miejsca parkingowe wzdłuż budynków Politechniki Poznańskiej były pozajmowane. Teraz większość stoi pusta. Studenci przyznają, że nie chcą zostawiać tam samochodów.
- Musiałem kawałek dalej i to spory kawałek dalej.
- Nie opłaca się parkować?
- Mieszkając tutaj się nie opłaca.
- Ile byś zapłacił?
- Nie pamiętam dokładnie. Z 30 złotych na dzień.
- A jak daleko masz do parkingu, gdzie nie płacisz?
- Licząc od akademika z kilometr
- mówił student w rozmowie z naszym reporterem.
Politechnika powiększyła do około 300 miejsc swój parking przy Wydziale Technologii Chemicznej. Zdaniem części studentów to nie wystarcza. Nie jest to też rozwiązanie dla mieszkających w akademikach.
Studentom nie przysługuje karta parkingowa dla zameldowanych mieszkańców w promocyjnej cenie 120 złotych za rok. "To byłaby duża ulga dla studenckiego portfela" – przyznaje szef Niezależnego Zrzeszenia Studentów przy Politechnice Poznańskiej, Mikołaj Maślankiewicz.
Wiadomo, studenci zazwyczaj nie zarabiają, a jak zarabiają, też muszą się utrzymać, wydawać na czynsz, jedzenie i tak dalej. Gdyby praktycznie była zniżka, nie wiem ile procent, choćby 20 czy 30 procent, to i tak jest mało moim zdaniem, ale na pewno by się szybciej o wiele zapełniał ten parking
- mówi Mikołaj Maślankiewicz.
Pięć godzin postoju na parkingu kosztuje studenta około 20 złotych. Urzędnicy tłumaczyli wprowadzenie opłat koniecznością zwolnienia miejsc dla mieszkańców. Ulica Piotrowo przechodzi jednak pomiędzy wydziałami i akademikami Politechniki Poznańskiej i nie ma tam wielu domów.