NA ANTENIE: Noc u Berniego
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Podpisy na murach. Są wszędzie!

Publikacja: 12.01.2012 g.11:47  Aktualizacja: 12.01.2012 g.12:37
Poznań
Jaki Poznań przywita kibiców, którzy przyjadą na mecze EURO 2012 już za niecałe pięć miesięcy? Co zobaczą nasi goście z innych miast, z Włoch, Chorwacji i Irlandii? Z pewnością rzucą się im w oczy pokryte bezgrołami elewacje zabytków, płotów, przystanków, domów, także tych, które niedawno zbudowano albo zostały odnowione. Chodzi o malunki zwane tagami, które nie mają nic wspólnego z artystycznym graffiti.
Graffiti na murze - Rafał Regulski
/ Fot. Rafał Regulski

Chuligani zostawiający swoje tagi, czyli podpisy na murach, nie oszczędzają nawet takich cennych obiektów jak Most Teatralny czy odnowiona ostatnio Arkadia. Mimo apeli o zaprzestanie aktów wandalizmu, można odnieść wrażenie, że w Poznaniu takich gryzmołów jest coraz więcej i nie ma już takiego miejsca, gdzie ich nie ma. Czy można temu przeciwdziałać? Co zrobić, żeby podpisy wykonywane sprajem pod osłoną nocy, nie stały się wizytówką Poznania, gospodarza EURO 2012?

Grafficiarze zostawiają swoje podpisy prawie w całym Poznaniu. Dla wandali - nie ma żadnej świętości ani poczucia estetyki. Pokrywają szpecącymi zawijasami nawet pięknie wyremontowane i wytynkowane zabytki. Ostatnio tak potraktowano budynek Muzeum Archeologicznego i odnowione domy przy ulicy Wodnej, a więc tuż przy Starym Rynku. Podpisy, które tam zostawiają nazywane są TAG-ami -  od angielskiego słowa "metka". Tagowanie nie ma nic wspólnego ze sztuką malowania po murach, tym co jest określane jako artystyczne graffiti.

Zostawianie podpisów, najczęściej pseudonimów, na budynkach, płotach, wiatach przystankowych i w tramwajach sprawia, że całe ulice naszego miasta sprawiają wrażenie coraz bardziej brzydkich i zaniedbanych. I to wcale nie dotyczy peryferii miasta - rzecz dzieje się w samym centrum Poznania, w zabytkowej części, najchętniej odwiedzanej przez turystów. Można powiedzieć, że nic się w tej kwestii nie poprawia. Czy to znaczy, że nas to już nie razi?

Tagowanie to efekt uboczny wprowadzenia do sklepów wodoodpornych mazaków. Te, którymi bazgrze się po murach mają nawet 5 centymetrów średnicy. Najczęściej na murach miast widzimy tzw. nicki, czyli pseudonimy grafficiarzy. Czasami jest to nazwa drużyny piłkarskiej, czy zespołu muzycznego. Przed laty w Poznaniu działała np. grupa grafficiarzy pod nazwą Night Bombers Crew, która pokryła swoim tagiem NBC wiele murów.

Czy z tagowaniem należy z tym walczyć? W jaki sposób? Kto powinien włączyć się do akcji przeciwko malarzom, którzy niszczą miasto? Jak z tym problemem radzą sobie inne miasta w Wielkopolsce? Czy można scharakteryzować grafficiarza, który nie maluje kolorowych napisów, tylko zostawia na elewacjach budynków swoje podpisy? Co sądzi o nich straż miejska? Czy tagowanie można uważać za sztukę, która jest przejawem wolności i demokracji w naszym kraju? Tak np. uważa filozof z UAM - prof. Roman Kubicki.

W minionym roku straż miejska ukarała ponad 200 osób za plakatowanie i szpecenie elewacji. Strażnicy nie posiadają statystyk dotyczących tego, ile spraw przekazali policji. Jeżeli zniszczenia dokonane przez grafficiarza można wycenić na ponad 250 złotych sprawa jest kierowana do policji, a potem do sądu. Niestety złapanie nocnego malarza jest bardzo trudne, ale gdyby sami mieszkańcy byli bardziej wyczuleni i odważni - byłoby łatwiej.

Czy można skutecznie walczyć z tymi, którzy na murach miast zostawiają swoje podpisy, wykonywane sprajem. Może sprawdziły się pomysł prof. Romana Kubickiego? Jego zdaniem potrzeba więcej akcji artystycznych, gdzie nocni malarze mogliby się pokazać, więcej sztuki na ulicach, która będzie przyciągać wzrok przechodniów. Jego zdaniem jest tego w Poznaniu ciągle za mało. Czy władze miasta widzą problem, czy szukają sposobu na to by skutecznie walczyć z wandalami? W planach Komisji Rewitalizacji Rady Miasta miały być starania o większą estetykę - zapytaliśmy więc jej szefa radnego Mariusza Wiśniewskiego - co robić w tej sprawie.

A co o bazgrołach sądzą Nasi Słuchacze? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.

http://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 5
w 17.01.2012 godz. 17:29
Pinius - czyli z pewnością ucieszy Ciebie, jeśli ktoś wysmaruje Ci coś, co jest Twoją własnością - np. podpisze swoją glupią ksywkę (na zasadzie "tu byłem") na Twoim samochodzie, na Twoim ubraniu itp.?

tagowanie to idiotyczny zwyczaj, mający swe korzenie w tym co robią psy - obsikują "swój" teren - tzn. teren, który wydaje im się, że należy do nich.
pozostawianie takich napisów utwierdza więc malujących w przekonaniu, że miasto należy do nich i że cokolwiek zrobisz, musisz mieć ich łaskę....
Pinius 13.01.2012 godz. 00:08
Ale czy jest sens w ogóle to zamalowywać? Miasto żyje, zawsze żyło i z tego tytułu estetyka czystych domków kosztuje dużo, od kiedy w ogóle zaczęto brać ją pod uwagę. A zachodnie miasta również są osprayowane i obklejone czym tylko się da. I funkcjonują, mają swój urok i naturalność miejsca, w którym żyją ludzie.
Stanisław 12.01.2012 godz. 17:35
Hanko, a dlaczego miałby to robić Wiara Lecha? Już robi wystarczająco dużo dla tej społeczności: porządkuje groby powstańcze, upamiętnia czyny patriotyczne, funduje dla dzieci kamizelki odblaskowe itd. - długo by wymieniać. Ale może zrobią to radni, czy widzowie TVN-u lub Gazety Wyborczej, której - jak wnioskuję - jesteś ufnym i bezkrytycznym czytelnikiem?
j-s. 12.01.2012 godz. 14:57
Złapani powinni sami czyścić wszystkie mury :/
Hanka 12.01.2012 godz. 12:34
Dla dobra wizerunku Miasta Poznania może członkowie Wiary Lecha mogliby pomóc w zachowaniu czystości na murach. Bardzo potrafią zjednoczyć się w celach nie tylko kibicowania.