Będzie to kilkadziesiąt, w niektórych przypadkach ponad 100 złotych więcej. W negocjacjach udział brał Jacek Leśny z zarządu poznańskiego oddziału ZNP.
- Nas to nie satysfakcjonuje i oczekiwalibyśmy większej kwoty. Wszystko jest jednak kwestią znalezienia kompromisu, polegającego na tym, że jest szansa uzyskania środków. Zawsze można żądać więcej, ale można się spotkać z odrzuceniem takiej propozycji jako nie do przyjęcia dla dysponenta środkami - mówi Leśny.
Większe kwoty dostaną dyrektorzy i wicedyrektorzy szkół - odpowiednio po 200 i 120 złotych. Wszystkie te kwoty to kwoty brutto. Choć podwyżki mają być niewielkie, związkowcy biorą je za dobrą monetę. Mają nadzieję, że podwyższanie kwot dodatków będzie już w Poznaniu zasadą. Według miasta podwyżki odczuje 9,5 tysiąca osób, z budżetu zostanie na nie wydane 6 milionów złotych rocznie.