Opiekę znajdzie w nim około setka dzieci w wieku od kilku miesięcy do 18-u lat. Dom powstał na terenie misji w górzystym terenie, około 200-u km od stolicy Kenii - Nairobi.
Siostry, które już wcześniej opiekowały się 30-orgiem dzieci, teraz będą mogły przyjąć kolejne. To często niedożywione maluchy, dzieci z niepełnych rodzin, ale też takie, które padają ofiarą przemocy. Dzieci będą miały między innymi pokoje do zabawy i nauki, sypialnie i jadalnię - mówi Justyna Janiec-Palczewska z Fundacji Rdemptoris Missio.
- To jest dom, w którym dzieci znajdą opiekę taką, na jaką nie mogą liczyć u siebie w swoich rodzinach. Dzieci, kiedy już będą pod opieką "Domu z marzeń", będą posyłane do szkoły, która przy tej misji istnieje. Nasz wolontariusz Miłosz Jakubek, który był tam w ubiegłym roku na praktykach medycznych, podjął się zgromadzenia 35 tysięcy złotych na budowę domu.
To przedsięwzięcie mu się udało - dodaje Justyna Janiec-Palczewska. - Zaczęliśmy zbiórkę dokładnie w Dzień Dziecka w ubiegłym roku. Byłem na miejscu i ta pomoc tak będzie przydatna - mówi Miłosz Jakubek.
Pomysłodawcy podkreślają, że ośrodek nie będzie domem dziecka. Podopieczni na noc będą wracać do swoich rodzin. Na terenie misji jest także ośrodek zdrowia i dzieci, jeżeli będzie taka potrzeba, będą tam leczone.
Budowa domu trwała pół roku. Kosztowała ponad 300 tysięcy złotych. Wsparło ją Ministerstwo Spraw Zagranicznych w ramach programu Polska Pomoc Rozwojowa. Poznańskiej Fundacji udało się zebrać wkład własny - ponad 35 tysięcy złotych.