W sobotę tłumnie wypełnili halę sportową, w której odbył się turniej piłki ręcznej "Gramy dla Darasa". Na parkiecie rywalizowały drużyny z Gniezna, Strzałkowa i Pyzdr. Meczom towarzyszyło dużo atrakcji.
- Darek to mój kolega z boiska. Chcemy, żeby jeszcze niejeden raz z nami zagrał - powiedział nam Jakub Pera, jeden z organizatorów turnieju. Nie krył satysfakcji z tego, że mieszkańcy wypełnili obiekt do ostatniego miejsca i że nie żałowali złotówek.
Jedną z atrakcji było strzelanie karnych stojącemu na bramce burmistrzowi Przemysławowi Dębskiemu.
- To jest taki moment, kiedy takie małe społeczności jak nasza, mogą pokazać swoją siłę, gdy trzeba wesprzeć jednego z nas w trudnej chwili. Na co dzień dość często i łatwo się konfliktujemy, ale gdy pojawia się taka akcja, to zawsze to się spotyka z dobrym odzewem - powiedział Radiu Poznań burmistrz Pyzdr.
Bohater turnieju Dariusz Mikołajczyk był przejęty i wzruszony.
- Nie przypuszczałem, że to pójdzie aż na tak szeroką skalę, że będzie tylu ludzi, nie potrafię powstrzymać łez..., same mi do oczu wchodzą..., brak mi słów... - wyznał Dariusz Mikołajczyk Radiu Poznań.
Pan Dariusz jest fanem szczypiorniaka, był zawodnikiem trzecioligowej Warty Pyzdry, ostatnio grywał rekreacyjnie. Pracował w miejscowej szkole jako pracownik obsługi.
Jego przyjaciele i znajomi przygotowali na turniej ciasta, placki i grochówkę, którymi częstowano za datki do puszki. Zawodnicy drużyn grających w turnieju umówili się, że każdy wrzuci do puszki co najmniej 30 złotych.