Zdaniem sądu, dowody zebrane i przedstawione w obu instancjach pokazują rozbieżność pomiędzy zeznaniami funkcjonariuszki, a zaistniałą sytuacją. Dwa lata temu na ulicy Bukowskiej w Poznaniu patrol policji zatrzymał do kontroli samochód. Siedząca za kierownicą lekarka z Konina nie przyjęła mandatu i wygrała sprawę w sądzie.
Po zakończeniu tej sprawy prokuratura zarzuciła policjantce drogówki składanie fałszywych zeznań. Sędzia Agata Adamczewska uzasadniając decyzję podkreślała, że policjant to zawód zaufania publicznego: "Policjantów nazywamy stróżami sprawa i społeczeństwo chce, żeby tak właśnie traktowali swój zawód. Często są oni jedynymi świadkami przestępstwa".
Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego, który skazał policjantkę na pół roku w zawieszeniu na dwa lata i trzy lata zakazu wykonywania zawodu. Według Andrzeja Szarego z NSZZ Policjantów to zbyt wysoka kara: "Policjanci mogą popełniać błędy. Uważam, że sąd nie uwzględnił w tej sprawie wszystkich okoliczności".
Policjantka i jej adwokat nie mogą już odwoływać się od decyzji sądu apelacyjnego. Zapowiedzieli jednak rozważenie złożenia wniosku o kasację wyroku.