Pomnik to tabliczka z napisem "100-lecie gnieźnieńskiej parowozowni" umieszczona pomiędzy dwoma potężnymi kołami od lokomotywy towarowej. Ale jak mówi Krzysztof Modrzejewski z Instytutu Promocji Kolei to nie tylko 5 ton stali ale także 5 ton historii Gniezna, bo w parowozowni przez ponad sto lat pracowało ponad 2,5 tys osób.
Jednym z nich był emerytowany maszynista Leszek Stochal, który oglądał ponowne odsłonięcie pomnika. - Kiedyś było tu aż 78 parowozów, a dziś obiekt jest w opłakanym stanie - powiedział.
Miłośnicy kolei wierzą, że powrót pomnika oznacza dla parowozowni lepsze czasy. - W tym roku planujemy wiele imprez z okazji dorocznych Dni Pary. Staramy się także aby była tu stała ekspozycja - mówi Modrzejewski. Trwają też starania o utworzenie w Gnieźnie Narodowego Muzeum Kolejnictwa z hotelami i pubami.
Plany Stowarzyszenia Miłośników Kolei może pokrzyżować PKP Nieruchomości, która chce sprzedać parowozownię. Od lat nie ma jednak chętnych na jej kupno.