Świadkiem wydarzenia była mieszkanka kamienicy po drugiej stronie ulicy.
Mocno się paliło. Wyszłam do okna i widziałam, że cały ogień szedł na drzewo. Służby wynosiły kobietę na noszach, miała całą czarną twarz, osmoloną. Kobieta na pewno żyła.
Poszkodowana kobieta w zaawansowanej ciąży została odwieziona do szpitala przy Szwajcarskiej. Była w mieszkaniu sama. Nie wiadomo jeszcze, w jakim jest stanie. Jak mówi dowódca akcji, młodszy brygadier, Mariusz Kowalski, uszkodzone zostało tylko jedno mieszkanie.
Mam wrażenie, że pożar powstał w pokoju gościnnym, czy sypialni, a później się przeniósł, tam pożar miał, z tego co my widzimy, najwyższą temperaturę. Za chwilę mieszkańcy powinni wrócić do swoich mieszkań. W mojej ocenie nie została naruszona konstrukcja, nawet jestem o tym przekonany, że nie musimy tu nawet wzywać nadzoru budowlanego.
W akcji została poszkodowana jedna osoba.