Doszczętnie spłonęła hala produkcyjno-magazynowa o łącznej powierzchni 800 metrów kwadratowych. Straty sięgają kilku milionów złotych. Był to jeden z największych pożarów w tym regionie. Jednak należy dodać, że dzięki determinacji strażaków udało się zapobiec jeszcze większej tragedii.
- Powiem szczerze, że jest to jeden z największych pożarów, które miały miejsce w naszym miejsce. W działaniach gaśniczych brało udział 17 zastępów straży pożarnej, zarówno państwowej oraz ochotniczej - około 65 ratowników. Hala, którą gasiliśmy znajdowała się w kompleksie budynków, tuż obok ustawiony był budynek biurowy, było zagrożenie, że ogień przedostanie się na te sąsiednie budynki. Wtedy straty byłby o wiele większe - mówi Leszek Kina, dowódca straży pożarnej w Trzciance.
Strażacy opanowali sytuację po blisko 5 godzinach akcji. Do rana trwało doglądanie pogorzeliska. Zakład zatrudnia około 200 pracowników, część z nich wróciła dzisiaj do pracy.
Nikt w związku z pożarem nie został ranny. Przyczyny pożaru wciąż nie są znane, jednak mówi się o awarii instalacji elektrycznej.
Właściciel wstępnie oszacował straty na 3 miliony złotych.