W Poznaniu uroczystą mszę świętą w kościele przy Fredry odprawił metropolita poznański, arcybiskup Stanisław Gądecki. W jego ocenie ważna dla potrzebujących jest sama pomoc materialna, ale też możliwość spotkania.
- To święto jest zwróceniem oczu całego kościoła, ale też społeczeństwa, na problem ludzi żyjących poniżej minimum społecznego - powiedział hierarcha. - Sam Poznań ma 25 tysięcy biednych ludzi, z tego około tysiąca ludzi bezdomnych. To na pewno jest spory problem społeczny. Zwracać na niego uwagę, umieć się dzielić i praktykować solidarność z potrzebującymi, to jest wymóg chwili - dodał metropolita. - Ze strony bezdomnych potrzeba też trochę otwarcia, żeby nie przyjmowali tej sytuacji, w jakiej się znajdują, jako zastaną i niezmienną. Wyrwanie się z tego kręgu jest możliwe tylko wtedy, gdy są zdrowi i mają ochotę podjąć jakąś pracę - stwierdził na koniec arcybiskup Stanisław Gądecki.
- To ważny dzień, ale dzień symboliczny, bo o tych bezdomnych staramy się dbać każdego dnia - mówił prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. - Chciałbym aby tych kolejek nie było, ale ubodzy, czy bezdomni są elementem każdego społeczeństwa, każdego miasta i kraju. Nie ma państw, w których nie ma bezdomnych i ubogich. Nawet w tych najbogatszych krajach świata, w Szwajcarii czy Danii, tam również są takie osoby, które potrzebują naszej pomocy. Nie bójmy się tych osób, nie bójmy się wyciągnąć do nich ręki - wyjaśnił Jaśkowiak.
Prezydent Jacek Jaśkowiak i arcybiskup Stanisław Gądecki po mszy świętej brali udział w rozdawaniu ciepłej zupy wszystkim potrzebującym na Placu Wolności.
Ich hojność nie powinna być ukrywana.