Dr Józef Granatowicz był założycielem i wieloletnim dyrektorem szpitala imienia Raszei, który w czerwcu 1956-ego roku ratował rannych robotników. Dziś oficjalnie został otwarty skwer jego imienia. Odsłonięta została także tablica przypominająca zasługi doktora Granatowicza – trochę zapomnianego bohatera wydarzeń sprzed 62 lat.
W uroczystości uczestniczyło czworo dzieci doktora. Ojca wspominał syn - Stefan Granatowicz. - Był człowiekiem bardzo ciepłym, szalenie skromnym, który może właśnie przez skromność, doszedł do tego. Bardzo się cieszymy, że taki człowiek, który jest godny naśladowania, został uhonorowany – mówił.
- Nie honorowaliśmy do tej pory postaci, która miała ogromne zasługi w ratowaniu ludzi. Mógł zamknąć szpital, a otworzył go, przyjął wszystkich ludzi. Co więcej zadbał o to, by nie zostały te osoby zarejestrowane, by te dokumenty nie posłużyły później SB do ich aresztowania – podkreśla pomysłodawca uhonorowania doktora Paweł Cieliczko z Fundacji Kochania Poznania.
- Dr Józef Granatowicz w czerwcu 56-ego roku zamienił miejski szpital w powstańczy lazaret. Dziś w symboliczny sposób wrócił do swojego szpitala - zaznacza obecna dyrektor placówki Elżbieta Wrzesińska-Żak.
Podczas dzisiejszej uroczystości można było zobaczyć grupę rekonstrukcyjną w strojach lekarskich z lat 50. W tym roku przypada 40 rocznica śmierci dr Gratanatowicza.