NA ANTENIE: Kalejdoskop Wielkopolski
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Poznań powalczy o 6-latków

Publikacja: 19.01.2016 g.10:06  Aktualizacja: 20.01.2016 g.14:47
Poznań
W lutym w Poznaniu rozpocznie się akcja zachęcająca rodziców 6-latków, by posłali dzieci do szkół.
dzieci szkoła
/ Fot.

- Nie chodzi o działanie wbrew rządowi - zapewnia Tomasz Lipiński, wiceszef Komisji Oświaty i Wychowania Rady Miasta Poznania. Podkreśla, że zniesienie obowiązku szkolnego 6-latków, na które zdecydował się rząd PiS, to ogromne kłopoty dla samorządów. Chodzi o utratę milionów złotych z subwencji oraz brak miejsc dla sporej grupy 3-latków w przedszkolach. Czy miasta nie mogły się przygotować do tych zmian? W porannej rozmowie Radia Merkury Lipiński mówił, że nie było takiej możliwości, ponieważ nie da się w kilka miesięcy wybudować nowych przedszkoli. Dlatego Poznań, tak jak kilka innych miast, stawia na kampanię promocyjną.

- Będziemy zachęcali do posyłania dzieci do szkół pokazując dobrze przygotowaną kadrę nauczycielską i dobre zaplecze. Generalnie dzieci w tym roczniku, które pójdą do podstawówki, będą miały ułatwiony start przez całe życie. Będą w mniejszych klasach, nauczyciele będą mogli się nimi lepiej opiekować - uważa.

Miasto mogłoby też ogłosić konkurs na zakup miejsc w prywatnych przedszkolach. To jednak wymagałoby 100-procentowej dotacji, a na to miasta nie stać. W Poznaniu przybędzie w najbliższym czasie jedynie 150 miejsc w samorządowych przedszkolach. Zniesienie obowiązku szkolnego dla 6-latków to także niepewność zatrudnienia nauczycieli. Izabela Lorenc z Solidarności Pracowników Oświaty mówi, że dziś nie sposób oszacować, ile osób może stracić pracę. "Jest zbyt wiele niewiadomych".

- Przy dobrej organizacji myślę, że nie będzie to tak tragiczna sytuacja, jaka jest przedstawiana w czarnych scenariuszach. Część nauczycieli jest zatrudniona w dwóch szkołach, część nauczycieli to emeryci - zwraca uwagę.

Nauczyciele znają już nową podstawę programową dla pierwszej klasy, która jest od dawna konsultowana. Oficjalnie ciągle jednak nie została ogłoszona. Nie wiadomo również co zmieni się w podręcznikach (cała rozmowa poniżej).

Agnieszka Gulczyńska/jc/int

http://radiopoznan.fm/n/XHUxZ4
KOMENTARZE 4
Felek 19.01.2016 godz. 22:15
Biedny prezes. Miasta przeciwko niemu, a do tego episkopat zablokował mu likwidację gimnazjów.
Ela Lachman 19.01.2016 godz. 20:13
Sześciolatki w Poznaniu mają iść do szkół, ponieważ przedszkola są dofinansowywane z budżetu miasta, a nie budżetu centralnego. Wielu radnych woli dofinansować dzieci w żłobkach, także prywatnych (w 2016 - dotacja ponad 35 mln zł), a nie w przedszkolach - tu może teraz brakować 23 mln zł) Pisała o tym prasa - http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/9216627,wladze-miasta-nie-dla-reformy-oswiaty,id,t.html
Maciej 19.01.2016 godz. 15:21
Nie zgadzam się z przedmówcą, że to coś ponurego czy żart. Sześciolatki od ZAWSZE (odkąd ja pamiętam, a mam trochę lat) miały możliwość pójścia do pierwszej klasy i nikt nigdy przeciwko temu nie protestował! Moim zdaniem błąd poprzednich rządzących polegał na tym, że mając słuszną ideę, dobrą dla większości sześciolatków, ale niekoniecznie wszystkich, nie zaczął od kampanii społecznej, od zachęcania rodziców do korzystania z istniejącej możliwości, a tym samym stworzenia przekonującej oferty, tylko narzucił to, nie uwzględniając, że nie wszystkie dzieci są na to przygotowane. Gdyby nie majstrowano przy ustawie, tylko rozpoczęto od dobrej kampanii społecznej, efekt w ciągu dwóch-trzech lat byłby prawie stuprocentowy, jestem tego pewien. I jeśli będzie teraz - też bardzo dobrze. Jednak w przypadku kampanii społecznej postarać musi się szkoła (wraz z organem prowadzącym), żeby przekonać rodziców dobrą ofertą dla młodszych dzieci. W przypadku narzucenia obniżonego wieku ustawą, cały ciężar dostosowania się do nowej sytuacji spadał na dzieci i rodziców, bo rząd interesowało tylko uszczknięcie kolejnego roku pracy od przyszłych emerytów. Jestem i za sześciolatkami w szkołach, i za akcją zachęcającą, i za tym, żeby niczego nie narzucać, bo w całym zamyśle poprzednich władz, to ostatnie trąciło wielka hipokryzją. Wierze, że teraz organy prowadzące i szkoły przekonają rodziców swoją ofertą, ale przynajmniej będą musiały faktycznie się postarać.

kiris 19.01.2016 godz. 14:32
To byłby jakiś żart gdyby nie był smutną, ponurą rzeczywistością ...Wpierw parlament zagłosował populistycznie o cofnięciu poprzedniej ustawy pod presją grupy z Elbanowskimi na czele a teraz gminy zachęcają rodziców do bojkotu i posyłaniu swych pociech do szkół...