Przedstawiciele urzędu liczą też na turystów ze Szczecina, Bydgoszczy, Łodzi, Konina i Leszna, bo w tych miastach reklamy wyświetlano w pojazdach transportu zbiorowego.
Dyrektor Gabinetu Prezydenta Poznania Patryk Pawełczak przyznał dziś na posiedzeniu komisji promocji rady miasta, że to miasto płaci za reklamy i promuje markę "Betlejem Poznańskie", która łączy oba poznańskie jarmarki.
Mamy też reklamę na ekranach w pociągach Kolei Wielkopolskich, to jest ponad 300 ekranów. Oczywiście także reklamy na Facebooku geotargetowane na całe województwo wielkopolskie, a w mieście korzystamy z naszych bezpłatnych citylightów
- mówi Patryk Pawełczak.
W trakcie posiedzenia radny Łukasz Mikuła z Koalicji Obywatelskiej pytał, czy jarmark nie zaczyna się za wcześnie, bo z tego powodu 11 listopada zajęty jest Plac Wolności".
Być może, można prace instalacyjne zaczynać 12 listopada
- mówił radny.
Dyrektor Estrady Poznańskiej Małgorzata Kempa poinformowała, że organizator jarmarku na Placu Wolności płaci Estradzie 98 tysięcy złotych czynszu.
Niewykluczone, że w kolejnych latach podczas zimowych sezonów w centrum Poznania stanie lodowisko. Miałoby ono działać na Placu Kolegiackim.