- To wyjątkowo biedny i niebezpieczny kraj, w którym od kilku lat trwa wojna domowa. Poziom opieki zdrowotnej jest tam niesamowicie kiepski - mówi wiceprezes fundacji Redemptoris Missio, Jacek Jarosz.
- Lokalna ludność cierpi na chorobę, którą potocznie nazywamy ślepotą rzeczną. Nieodwracalnie traci się przez nią wzrok, jednak bardzo łatwo jej zapobiegać - wystarczy raz, dwa razy w roku wziąć kilka leków i to rozwiązuje problem. Kraj jest jednak w tak kiepskim stanie, że nikt tam takiego profilaktycznego programu nie prowadzi. Naszym zadaniem jest odwrócenie tej sytuacji i przywrócenie takich programów - dodaje Jarosz.
Oprócz przygotowywania lokalnej ludności do udziału w programach profilaktycznych, wolontariusze będą badać wzrok mieszkańców i rozdawać im okulary. Dzisiaj jadą do Warszawy, a stamtąd jutro ruszą na Czarny Ląd. Wrócą do Polski 3 grudnia.
O wyjazd do Afryki poprosiła poznańską fundację minister Beata Kempa, do której z kolei z apelem o pomoc zwróciła się misjonarka z Republiki Środkowoafrykańskiej, s. Eliza Michalak.