Niebezpieczne dla ludzi bakterie pojawiły się w wodzie półtora tygodnia po oficjalnym otwarciu sezonu. Zauważył je zarządca kąpieliska, który od razu poinformował Sanepid o tym, że kąpielisko wygląda tak, jakby ktoś rozlał zieloną, galaretowatą farbę. Inspektorzy na miejscu potwierdzili zakwit sinic.
Na jeziorze pojawiły się charakterystyczne zielone smugi, wyglądające jak kożuch na wodzie. Zakaz kąpieli został wprowadzony do odwołania. Na miejscu są ratownicy, którzy pilnują, by mieszkańcy nie wchodzili do wody.
Kontakt z sinicami może powodować gorączkę, osłabienie i wymioty. Są też szczepy, które mogą doprowadzić do drżenia mięśni czy nawet trudności z oddychaniem.
To pierwszy przypadek zakwitu sinic w tym sezonie na poznańskich i podpoznańskich jeziorach.