Od kilkunastu miesięcy notorycznie spada napięcie w ich domach. - Nie da się pracować i żyć – mówi Paweł Nowak, mieszkaniec wioski.
Był elektryk, robił pomiary, sprawdził i powiedział nam, że mamy zbyt słabe napięcie z linii. Dlatego zaczynają mrugać żarówki, nieraz w telewizorze pojawiają się takie paski, zakłócenia. A żarówka kilka dni i tak naprawdę do wymiany.
Sprawa była zgłaszana dostawcy prądu, czyli spółce Enea Operator już kilkanaście razy. Jak dotąd, nic to nie dało. Rzeczniczka spółki Danuta Tabaka tłumaczy, że sprawdzano sieć na początku roku i wszystko było w porządku. Nie pomógł też remont odcinka w sierpniu tego roku. Mieszkańcy są zdeterminowani i twierdzą, że wina na pewno leży po stronie operatora. Chcą stworzyć petycję zmuszającą dostawce prądu do działania. Jeśli to nie pomoże, sprawę zgłoszą do Ministerstwa Aktywów Państwowych.