W piątek Sąd Apelacyjny uznał, że w sprawie nie doszło do przedawnienia i Sąd Okręgowy musi przeprowadzić całe postępowanie dowodowe. Sprawa ciągnie się już od pięciu lat. Najpierw Sądy: Okręgowy i Apelacyjny uznały, że roszczenie spółki się przedawniło, ale Wyborowa odwołała się do Sąd Najwyższego, który uchylił wyrok.
- Spodziewaliśmy się takiego rozstrzygnięcia, że sprawa rozpocznie się od początku - mówi radca prawny Urzędu Miasta Krzysztof Janicki. - Po wyroku Sądu Najwyższego można się było spodziewać takiego wyroku. Mając na uwadze, że - jak wskazał Sąd Apelacyjny - będzie prowadzone postępowanie dowodowe, można się spodziewać, że proces potrwa dwa trzy, lata.
Pełnomocnik spółki nie chciał komentować piątkowego wyroku. Wyborowa domaga się odszkodowania za straty, jakie poniosła w związku z decyzją władz miasta. W 2002 roku radni zdecydowali, że nad Jeziorem Maltańskim, gdzie Wyborowa miała swój zakład, w ciągu 15 lat będzie miejsce tylko na sport i rekreację.
Prawnicy spółki wyliczyli, że po uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego, jej grunty straciły na wartości 98 mln złotych. O taką kwotę walczą w sądzie. Złożyli też alternatywny wniosek, by sąd zmusił miasto do wykupu terenów po niedziałającej już fabryce wódki.