NA ANTENIE: JA I TY (2012)/ANIA RUSOWICZ
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Proces ws. kradzieży stulecia

Publikacja: 11.01.2017 g.21:33  Aktualizacja: 11.01.2017 g.21:37
Poznań
Przed Sądem Okręgowym w Łodzi zaczął się proces sześciu osób, zamieszanych w głośną kradzież ponad 8 mln zł w lipcu 2015 roku z banku w Swarzędzu.
zatrzymany konwojent - Policja
/ Fot. (Policja)

Wśród oskarżonych jest m.in. 47-letni konwojent, który zniknął z pieniędzmi i przez kilka miesięcy ukrywał się w Łodzi.

Akt oskarżenia w tej sprawie odczytał prokurator Łukasz Biela z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu: "10 lipca 2015 r. w Swarzędzu, biorąc udział w zorganizowanej grupie przestępczej przywłaszczyli 8 mln 204 tys zł, uznane ustawowo jako mienie znacznej wartości".

Trzech z czterech obecnych w sądzie oskarżonych, odmówiło składania wyjaśnień. Natomiast czwarty, Adam K., opowiedział o szczegółach całego napadu. Według jego relacji mężczyźni przeładowując pieniądze nie wiedzieli, jaką sumę ukradli, ponieważ banknoty były posegregowane w paczkach po 100 sztuk. Zgodnie z pierwotną umową podzielili je na cztery kupki. W każdej było - jak ocenia Adam K. - po około 1,6 - 1,7 miliona złotych.

Oskarżonych jest sześć osób, w tym osoby, które zajmowały się przewozem pieniędzy jako konwojenci i pracownicy firmy ochrony mienia. Zarzucono im udział w grupie przestępczej i przywłaszczenie mienia znacznej wartości - 8 milionów 204 tysięcy złotych w gotówce. Pozostałym postawiono zarzut paserstwa.

Listem gończym jest poszukiwany wiceprezes firmy ochroniarskiej, która zatrudniała konwojentów Grzegorz Łuczak. Wszystkim grożą kary pozbawienia wolności do 10 lat.

"Sąd oprócz skazania winnych, powinien nakazać zwrot całej kwoty na rzecz banku" - powiedział po rozprawie adwokat Krzysztof Baranowski, który reprezentuje PKO Bank Polski. Dodał: "Bank stoi na stanowisku, że odpowiedzialni za to są osoby, zasiadające na ławie oskarżonych. Od nich bank będzie domagał się naprawiania szkody, czyli zwrotu pieniędzy, których nie odzyskał".

Prezes firmy ochroniarskiej (SERVO), która zatrudniła zamieszanych w kradzież konwojentów, Jarosław Kur, podkreślał w sądzie, że problemem jest kwestia rozwiązań prawnych. Jego zdaniem firmy ochroniarskie, nie mogą w pełni swobodnie, wykonywać swojej pracy. Jak powiedział: "W firmach ochrony nie ma możliwości kontroli pewnych dokumentów, dotyczących pracowników. To problem ustawowy, legislacja w tym zakresie powinna być bardzo mocno poprawiona". Dalsze terminy rozpraw zostały wyznaczone na jutro, 31 stycznia oraz 3 lutego 2017 roku.

olaw/szym

http://radiopoznan.fm/n/h7y5K4
KOMENTARZE 0