Dlatego prokurator, który wczoraj wieczorem po śmierci Piotra Nycza był w jego domu w podpoznańskim Puszczykowie, odstąpił od dalszych czynności w tej sprawie. Prokuratura nie potwierdza też pojawiających się spekulacji, że były dyrektor popełnił samobójstwo. Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło u niego do nagłego zatrzymania krążenia. Mimo podjętej reanimacji nie udało się go uratować.
Jak się dowiedzieliśmy, zmarł w domu.