Wszyscy na czas protestu, który zorganizowało Porozumienie Zawodów Medycznych, wzięli urlopy. Koronny postulat głodujących to zwiększenie wydatków na służbę zdrowia.
Protest odbywa się w głównym holu szpitala.
- Na protestujących czekają wojskowe materace - mówi koordynator "głodówki" lekarz - rezydent Grzegorz Antkowski. - Wybraliśmy takie miejsce. Zachowujemy powagę instytucji. Przede wszystkim dbamy o komfort pracy pracowników, którzy nie biorą czynnie udziału w proteście. Musimy zachować ciąg komunikacyjny. Na korytarzu, na którym się znajdujemy przewożeni są pacjenci także na sale operacyjne. Warunki są dla nas wystarczające. W żaden sposób nie narzekamy.
W miejscu protestu na oknie można zobaczyć duży baner z czerwonym napisem "protest głodowy" z przebitym sztyletem eskulapem.
W piątek, 20 października, do głodujących w Lesznie mają dołączyć pracownicy ochrony zdrowia m.in. z Poznania. Leszno w Wielkopolsce jest pierwszym miastem, w którym rozpoczął się taki protest.
AKTUALIZACJA
Do pięciu wzrosła liczba głodujących w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Lesznie. Głodują lekarze - rezydenci, fizjoterapeuci oraz reprezentant radiologii.
W sobotę do protestu głodowego, który odbywa się na końcu głównego korytarza leszczyńskiego szpitala, mają dołączyć kolejne dwie osoby.