Około 80 osób przeszło z Placu Adama Mickiewicza na Plac Wolności, wykrzykując hasła sprzeciwiające się cenzurze internetu. Uczestnicy manifestacji są przekonani, że będzie ona skutkiem wprowadzenia dyrektywy.
- Prawdopodobnie w poniedziałek odbędzie się kolejne głosowanie w Parlamencie Europejskim. Jeżeli dyrektywa zostanie przegłosowana, to wejdzie w życie. Mimo, że łamie naszą Konstytucję, to będziemy musieli dostosować nasze prawo tak, abyśmy mogli się z tej dyrektywy wywiązać - mówi organizator manifestacji Mariusz Bruch.
Dyrektywa potocznie zwana ACTA 2 ma w założeniu chronić w internecie prawa autorskie, zmuszając takie serwisy jak np. YouTube do filtrowania wszystkiego, co wrzucają internauci. Zdaniem przeciwników zmian w prawie doprowadzi to do ograniczenia wolności w sieci.
Jeżeli zezwolimy na jakąkolwiek formę kontroli nad naszymi danymi, to oddamy kontrolę nad wszystkimi danymi. Pozdrawiam.
Ale dyrektywa jest cenzurą prewencyjną, np mali twórcy którzy opieraja sie na udostepnieniach beda mieli ograniczony zasięg ponieważ nie będzie mozna udostępniać dowolnej treści. Blokujac tez przeplyw informacji.Pozatym dyrektywa otwiera furtke do budowania monopolistycznych korporacji. Przetrwaja tylko najwięksi.