Ratownicy rozpoczęli protest pod koniec maja. Wtedy oflagowali karetki i założyli czarne koszulki. Chcą więcej zarabiać. - Na rękę 1900 złotych. Ciężko za takie coś wyżyć, szczególnie, jeśli się myśli o założeniu rodziny, to się odkłada na później - mówią ratownicy.
Domagają się też upaństwowienia systemu ratownictwa medycznego. Teraz chorych wozi wiele karetek firm prywatnych. Gdyby system został upaństwowiony wszyscy mogliby pracować na etatach. - Mamy ponad 210 stacji pogotowia ratunkowego w Polsce na co się już nie zgadzamy - mówią.
Ratownicy o swoich postulatach postanowili poinformować mieszkańców. "To jest krótki informator, kim jest ratownik medyczny, z drugiej strony tej ulotki dlaczego protestujemy. Społeczeństwo tak naprawdę nie wie, kim jest ratownik medyczny, nadal nie wie" - podkreślają ratownicy.
Dziś przeszli przez centrum Poznania pod Urząd Wojewódzki. Tam pismo z postulatami zostawili w sekretariacie wojewody. - Udało się przekazać pismo wojewodzie, nie samemu wojewodzie, ale na ręce rzecznika wojewody - mówi jeden z ratowników.
- Wojewoda zna postulaty ratowników - zapewnia jego rzecznik wojewody Tomasz Stube. - Nie jest stroną tego sporu, jednak tak samo panu wojewodzie zależy, by ten spór jak najszybciej zakończony dla dobra pacjentów - dodaje.
W całej Polsce jest około 14 tysięcy ratowników medycznych.