W czasie protestu rolnicy dwa razy weszli na przejście dla pieszych i przez 10 minut blokowali 11-stkę. Protestowali przeciwko nieopłacalności produkcji. Chcą zmniejszenia importu żywności i wyższych cen w skupie, ale najbardziej boją się wirusa AFS, czyli Afrykańskiego Pomoru Świń. - Czekamy na wsparcie rządu - mówi rolnik ze Środy Wielkopolskiej Mirosław Jackowiak.
- Nie wiemy, na czym stoimy jako rolnicy, czy państwo nam pomoże w tym, by się zabezpieczyć, czy będziemy mieć jakąś pomoc. To będzie tragedia nie tylko dla rolników, ale myślę, że też dla przedsiębiorców. Czarne chmury napływają nad rolnictwo. Musimy mieć i gospodarstwa ogrodzone. Musimy mieć maty. To jest potrzebne, ale są to wszystko koszty - mówi rolnik Marian Olkiewicz. - Sytuacja w tej chwili na wsi nie jest łatwa. Rolnicy bardziej boją się tego, że ASF może dotrzeć do Wielkopolski. To będzie wielką katastrofą nie tylko dla rolników, ale dla gospodarki - dodaje wicestarosta średzki Piotr Kasprzak.
Wielkopolska to zagłębie produkcji wieprzowiny. Pod koniec grudnia rząd przyjął projekt specustawy w sprawie ASF.
Afrykański pomór świń jest nieszkodliwy dla ludzi, ale śmiertelny dla świń i powoduje duże straty materialne. Wirus choroby po raz pierwszy wykryto w Polsce w 2014-ym r. Do niedawna zachorowania koncertowały się w pobliżu polsko-białoruskiej granicy. Pod koniec listopada ubiegłego roku służby weterynaryjne poinformowały, że afrykański pomór świń przekroczył Wisłę w okolicach Warszawy.