Pikieta przed Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu zgromadziła niewiele ponad 20 osób. Protest obserwował Jacek Kosiak. Związkowcy skierowali swoje postulaty wprost do stolicy. List otwarty złożono w sekretariacie wojewody. - Rolnicy domagają się w nim zaprzestania wyprzedaży ziemi cudzoziemcom - tłumaczy szef rolniczej Solidarności w Wielkopolsce Ryszard Majewski. Uczestnicy protestu przyznają jednak, że problem częściej występuje w sąsiednich województwach - lubuskim i zachodniopomorskim. Oprócz działaczy rolniczej Solidarności przed urzędem pikietowali też członkowie Samoobrony i komitetu Placówka.
Główny postulat to obrona polskiej ziemi przed wykupem przez zagranicznych kontrahentów. Rolnicy sprzeciwiają się także cięciom w funduszach unijnych na lata 2014-2020. Domagają się wyrównania dopłat, a także zwiększenia zwrotu akcyzy na paliwa rolnicze. Organizatorzy mówią, że celem manifestacji jest obrona polskiej ziemi i gospodarstw rodzinnych oraz zwrócenie uwagi na problemy ekonomiczne polskiej wsi.
Rolnicy zwracają uwagę, że polscy rolnicy nie mają takich możliwości finansowych na kupno lub dzierżawę ziemi, jak osoby, za którymi stoi zagraniczny kapitał. Przypominają, że nie rozwiązany jest między innymi problem obrotu ziemią i upadających firm. Rząd nie zrealizował też obietnicy powołania funduszu gwarancyjnego upadających przedsiębiorstw, które nie płacą rolnikom.
(Radio Merkury+IAR)
W ogóle jestem zażenowany tymi jałowymi spotkaniami towarzyskimi ... .
A podobno CHŁOP ŻYWEMU NIE PRZEPUŚCI,co doświadczyłem póżnym latem ,kiedy któryś gonił za mną.
Na szczęście kiedy przestałem uciekać, to przestał mnie gonić ... -oczywiście chłop