Protestujący sprzeciwiają się reformie szkolnictwa wyższego przygotowanej przesz resort nauki. Strajk prowadzi kilkanaście osób, siedem spędziło noc w rektoracie. Spali na dywanach i karimatach.
Uczestnicy protestu przekonują, że tzw. ustawa 2.0 pogorszy stan polskiej nauki. Nad wejście do budynku rektoratu wywiesili transparent "żądamy demokratycznych uniwersytetów".
- Uniwersytet zapewnił nam naprawdę bardzo miękkie dywany, które pomogły nam. Mamy zapewnione jedzenie, Uniwersytet załatwił nam także wodę tak, że mamy wszystko, żeby przeżyć. Jest bardzo chętnych studentów do udziału w proteście, dlatego musieliśmy wybierać. Nie z wszystkimi jesteśmy w stanie tutaj nocować na razie nocować. Spało 7 osób. Takie są ustalenia z panią prorektor, choć nie wykluczamy, że w przyszłych dniach będzie ta liczba zwiększona albo może czasami nieograniczona. Wiem, że dziś na pewno jeszcze kilka osób chce wpaść i zmienić koleżanki i kolegów - mówili protestujący w środowy poranek.
Po południu (o godzinie 18.00) na Placu Mickiewicza ma się odbyć demonstracja. Strajkujący chcą się dziś także spotkać z rektorem uczelni. Od tygodnia strajk okupacyjny trwa też na Uniwersytecie w Warszawie. Reformą szkolnictwa wyższego zajmuje się Sejm.