Do Gostynia przyjadą kucharze z różnych Polski. W czasie festiwalu, na który wstęp jest bezpłatny, będą zbierane pieniądze na leczenie i rehabilitację kilkunastomiesięcznego Dawidka Napierały.
Na gostyńskim festiwalu nie będzie blenderów, mikserów czy np. elektrycznych piekarników. Kucharze sięgną po dawne przepisy i metody gotowania. Potrawy przyrządzać będą na żywym ogniu - w ognisku, na rusztach czy w wykopanych dołach. Pokażą, jak gotowano w Polsce w czasach, kiedy nie było jeszcze prądu. Swoje potrawy wzbogacą zebranymi na łąkach ziołami i jadalnymi kwiatami. To będzie taki kulinarny powrót do korzeni.
W trakcie festiwalu zbierane będą pieniądze na leczenie 19-miesięcznego Dawidka, który zmaga się rzadką chorobą genetyczną tzw. Klątwą Ondyny. Choroba sprawia, że zasypiający przestaje oddychać i może umrzeć. Pieniądze zbierać będą wolontariusze Tęczowej Armii.