Blisko trzystu ciągnikami wyjechali w różnych miejscach na drogi krajowe nr 5 i 12 w okolicach Leszna i Kościana oraz na drogę wojewódzką 434 w pobliżu Gostynia.
Rolnicy tłumaczyli, że w ten sposób protestowali przeciwko m.in. trudnej sytuacji w rolnictwie, niskim cenom skupu żywca oraz nieskutecznej walce z wirusem afrykańskiego pomoru świń. Rolnicy podkreślali, że protest miał charakter pokojowy i z góry przepraszali za utrudnienia, które pojawiły się na drodze. Ciągniki eskortowały policyjne radiowozy.
Za kolumnami traktorów tworzyły się ogromne kolejki samochodów mające nieraz kilka kilometrów. Czas podróży kierowców wydłużył się o kilkadziesiąt minut. Zmotoryzowani nie kryli swojego zdenerwowania i irytacji. Chociaż byli też tacy kierowcy, zwłaszcza ciężarówek, którzy trąbieniem klaksonami solidaryzowali się z rolnikami.
Policja z tej części Wielkopolski zapewnia, że nie doszło w czasie protestu do żadnych incydentów, nie odnotowała też żadnych kolizji czy wypadków związanych z protestem. Po proteście powrót do piątkowej normy na drogach zajął kilkadziesiąt minut.
zabierzcie się w końcu do pracy, uczciwie, rzetelnie, bez stosowania oprysków, chemicznych dodatków, zacznijcie wymagać od uczniów w szkołach; panie pielęgniarki niech nie wynoszą materiałów opatrunkowych ze szpitali, przedszkolanki kredek i bloków z pracy dla własnych dzieci; pracownicy szkół wyższych zacznijcie robić badania osobiście, a wyręczacie się koneksjami, mężami, żonami; inżynierowie projektujcie mądrze, patrząc w przyszłość i mając na uwadze, że i po naszej epoce coś 'zostanie' - Ludzie! nie kłamcie, nie kantujcie, wymagajcie przede wszystkim od siebie!!!!