Kierowcy autobusów rywalizują ze sobą o nieliczne miejsca w rejonie Starego Rynku - przy ul. Dominikańskiej i przed Muzeum Narodowym. Stąd można najszybciej dojść na godz. 12 pod Ratusz, żeby zobaczyć trykające się koziołki.
Przewodnik po Poznaniu, Andrzej Dominik Ohde mówi, że są jeszcze inne miejsca do parkowania autobusów: dwa "warunkowe" pod Poznańskimi Krzyżami i dwa "warunkowe" pod Operą. - Z tych miejsc trudno zdążyć na Koziołki, odległość jest bardzo duża, a trykanie trwa tylko siedem minut i nie jest powtarzane tego samego dnia - zwraca uwagę.
- Jest jeszcze nowy, dobrze wyposażony parking dla autobusów koło Bramy Poznania - dodaje Wojciech Mania z Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. Z tymi nielicznymi miejscami dla autobusów też jest problem. Niezdyscyplinowani kierowcy często parkują samochody osobowe na miejscach dla autobusów i w ten sposób utrudniają wycieczkom sprawne przemieszczanie się.
Problem znają władze miasta. - Budując nową siedzibę Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości jednym z podstawowych parametrów będzie duży parking dla autobusów turystycznych - mówi zastępca prezydenta Poznania Jędrzej Solarski. (nawet jeśli nowe muzeum powstanie, będzie to nie prędzej niż w 2018 roku - na setną rocznicę wybuchu Powstania Wielkopolskiego - przyp. red.)
Poznańska Lokalna Organizacja Turystyczna we współpracy z Bramą Poznania wydała ulotkę na temat parkingów dla autokarów turystycznych w Poznaniu.
__
Poznańscy przewodnicy turystyczni mówią też, że goście w stolicy Wielkopolski nie wywożą stąd dobrych wrażeń. Po pierwsze kiepska jest infrastruktura dla zorganizowanych grup, które przyjeżdżają autokarami. Ulice są wąskie ulice i nie zawsze da się zaparkować. Po drugie - profesjonalni przewodnicy mają konkurencję. Wycieczki szkolne coraz częściej oprowadzają po Poznaniu nauczyciele. Nie zawsze dobrze do tego przygotowani. Przypomnijmy, że przewodnik turystyczny to jeden z zawodów, którego w 2013 roku dotknęła deregulacja. (posłuchaj)
Jacek Butlewski/pś/szym