Po prawie dwóch latach od prawomocnego wyroku, kiedy oskarżony był już w więzieniu, prokuratura uznała, że nie powinien tam trafić. Dziś zgodził się z nią sąd.
Doszło do przedawnienia - mówił sędzia Leszek Matuszewski.
Czyn zarzucany oskarżonemu przedawnił się, zanim w tej sprawie wszczęto powstępowanie i to przedawnienie nastąpiło jesienią 2018 roku. Przestępstwo zostało popełnione jesienią 2013 roku. Natomiast czas przedawnienia w tego rodzaju sprawach wynosi 15 lat
- mówi sędzia
Oskarżony wyszedł na wolność w połowie marca, jeszcze przed dzisiejszym wyrokiem. Sąd podjął taką decyzję na posiedzeniu. Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny, ale nie należy się spodziewać, że zostanie zaskarżony. Jeżeli się uprawomocni, Przemysław Cz. będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie.