Wirus pojawił się w gospodarstwie, w którym utrzymywanych było blisko 2,5 tysiąca sztuk gęsi. To 34. ognisko podtypu H5N8 u drobiu w Polsce.
- Sytuacja jest opanowana, wdrożyliśmy wszelkie procedury przewidziane w takich wypadkach – informuje wojewódzki inspektor do spraw zdrowia i ochrony zwierząt dr Tomasz Wielich. Dr Wielich przyznaje, że ochrona drobiu hodowlanego przez zarażeniem
wirusem nie jest łatwa: "nośnikiem tego wirusa są ptaki dzikie, w szczególności ptaki wodne, wędrujące. Ptaki mogą usiąść np. na stogu siana i gdy go zanieczyszczą, może dojść do przeniesienia tego wirusa".
Od 20 grudnia ubiegłego roku obowiązuje rozporządzenie ministra środowiska jakie warunki powinni spełnić hodowcy, żeby ograniczyć kontakt drobiu z dzikimi ptakami. Jest tam mowa o wykładaniu mat dezynfekcyjnych, badaniach ściółki i paszy.