Zorganizowano tam konkurs na najdłuższe palenie fajki. W imprezie wzięło udział ponad 40 fajczarzy z całej Polski. Niektórym udało się utrzymać żar w fajce pół godziny, zwycięzca - Mirosław Wawrzyniak z Poznania pykał trzykrotnie dłużej.
Turniej zorganizował ostrowski klub miłośników fajki. Imprezie towarzyszyła wystawa fajek. Pokazano przede wszystkim eksponaty wrzoścowe, ceramiczne oraz " kukurydzianki". Wiele z nich było fantazyjnie rzeźbionych. Same fajki bardzo często stanowią dzieła sztuki i są ozdobą wielu sal muzealnych. Na wystawie pokazano też banknoty i znaczki pocztowe z fajkami.
Danuta Synkiewicz/int
Co do zawodów sportowych, no cóż ... przez sport do kalectwa. Dziękuję wolę zapalić fajkę :)
Choć o zawodach z bekaniu słyszałem.
Nie jestem uzależniony od papierochów. Lubię sobie pyknąć, gdy włażę do mojej firmy i widzę ile jest do zrobienia,
to aby się odprężyć zapalam sobie papieroska i jest już fajnie.
Ja nie mam nic przeciwko pykaniu fajeczek (sam lubię sobie pyknąć 2, 3 papieroski w pracy), ale robienie z pykania konkursów uważam za głupotę.
Miliony ludzi na świecie pali papierochy, ale niektórzy debile startują w konkursach w których "zabawa" polega na wypaleniu jak największej ilości naraz. Pakują więc do mord kilkadziesiąt papierochów i ciągną.
Wymienieni przez Pana mędrcy, poeci czy pisarze z całą pewnością nie uprawiali pykania fajek w celach sportowych.
A Wałęsa pasuje do wymienionego przez Pana grona jak wół do karety
O ile wiem to informacja jest także formą promocji.
Jest: z których jedno paliło fajkę lub cygago a drugie nie paliło lub paliło fajkę.
Winno być: z których jedno paliło fajkę lub cygago a drugie nie paliło lub paliło papierosy.
Fajkarze popadają podobno częściej na raka ust, czy jamy ustnej.
Bardzo to mądry konkurs był i bardzo mądrych ludzi zebrał.