Radni pokazali "żółtą kartkę" władzy centralnej

W dokumencie jest mowa o tym, że odbieranie kompetencji gminom, powiatom i województwom i przekazywanie ich do administracji centralnej, to odejście od demokracji. Takiego zapisu nie chcieli poprzeć opozycyjni radni PIS-u.         

- Samorządowcy dostrzegają zagrożenie ze strony władzy centralnej - mówi radny PiS Mateusz Rozmiarek. - Ale nie ma takiego zagrożenia. Te odniesienia polityczne są przeszkodą byśmy mogli ponadpartyjnie przyjąć to na sesji.

Tomasz Kayser z Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego zgodził się z całością zapisów tej karty, ale jego zdaniem karta jest wykorzystywana instrumentalnie w ramach gry politycznej i to budzi sprzeciw. Klub PRO  głosował jednak "za" przyjęciem dokumentu. Katarzyna Kretkowska ze Zjednoczonej Lewicy traktuje przyjęcie tego dokumentu jako pokazanie żółtej kartki dla władzy centralnej.

Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak z Platformy Obywatelskiej był zwolennikiem przyjęcia Karty Samorządności: "Widzimy jak radni PiS wiją się jak piskorze. Próbują uzasadnienie do tego znaleźć - jakieś obłudne, a Karta Samorządowa jest prostym dokumentem".

Dokument przyjęto głosami radnych PO, Lewicy, Poznańskiego Ruchu Obywatelskiego i Prawa do Miasta.

__

Na temat Karty Samorządności dyskutowali także w porannej rozmowie Radia Merkury Zbigniew Czerwiński radny Sejmiku Województwa Wielkopolskiego (PiS) oraz Wojciech Kręglewski (PO) radny Rady Miasta Poznania. "Ta uchwała ma przypominać władzy centralnej, jakimi kryteriami powinna się kierować przy decyzjach ustawowych związanych z samorządami" - mówił Kręglewski, wskazując na niepokojące ruchy rządu w zakresie rozwiązań ustawowych uderzających zarówno bezpośrednio w samorządy - np. pomysł ustawy metropolitalnej - jak i w sposób pośredni, choćby w postaci ustawy o szkolnictwie.

"Niektóre sformułowania zawarte w Karcie Samorządowej są zupełnie nieprawdziwe. Nikt nie chce ogranicza praw wyborczych obywateli, ani odbierać samorządom ich istotnych kompetencji.Nic takiego się nie dzieje" - stwierdził z kolei Zbigniew Czerwiński. Radny PiS przekonywał, że proponowane są jedynie takie zmiany, które mają usprawnić funkcjonowanie samych samorządów, jak i niektórych podległych im jednostek. Jako przykład podawał szpitale powiatowe, które nie zawsze funkcjonują dziś na odpowiednim poziomie ze względu na ograniczone możliwości niektórych powiatów. Odpowiedzią na to ma być propozycja wprowadzenia sieci szpitali i ich wzmocnienia. (rozmowa poniżej)