Pomysł prezentował i promował minister Jan Szyszko. Do lasów w okolicy Tuczna, niedaleko Piły, zaprosił gości z Rosji, Stanów Zjednoczonych i niektórych państw europejskich. Pomysłom na ograniczenie emisji dwutlenku węgla uważnie przyglądali się też najwięksi polscy przedsiębiorcy.
"Można metodami gospodarki leśnej sprawić, że las będzie pochłaniał więcej dwutlenku węgla, niż pochłania w naturze" - mówi Konrad Tomaszewski z Lasów Państwowych.
Aby polski wynalazek wszedł w życie, potrzebne jest uregulowania prawne. Projekt ustawy już jest. Polskę czekają teraz długie negocjacje z Unią Europejską, która musi zaakceptować nasz pomysł. Ale już od 2017 roku Lasy Państwowe chcą przekazywać nadwyżki limitów dwutlenku węgla zainteresowanym przedsiębiorstwom. W zamian za to wspierałyby one finansowo nowe nasadzenia czy programy ochrony zwierząt.
Kinga Grabowska