Według inicjatora referendum Jarosława Jatczaka reorganizacja szkół, czyli połączenie liceum ze szkołą zawodową, ma zmniejszyć prestiż obu placówek i doprowadzić do zamknięcia szkół za dwa, trzy lata z powodu niewystarczającej liczby uczniów. - Poprzez tę atmosferę niepewności szkole sprawić że ten nabór będzie mniejszy, a jak będzie mniejszy, to starostwo będzie mogło powiedzieć, że robiło wszystko, stawało na głowie, ale się nie udało - uważa.
Jednak Michał Powałowski z zarządu powiatu gnieźnieńskiego twierdzi, że starostwo chce nadal w szkoły ponadgimnazjalne w Trzemesznie inwestować i po to aby zwiększyć nabór będzie tworzony nowy kierunek w technikum. W tym roku w nowym Zespole Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych nie udało się otworzyć pierwszej klasy technikum. Są jedynie klasy zawodowe i klasy licealne.
Inicjatorzy referendum domagają się od starostwa debaty publicznej, a starostwo wskazuje na wysokie koszty referendum, które wyniosą około pół miliona złotych i to na rok przed wyborami samorządowymi.
A co do kosztów. Wicestarosta Andrzejewski mówił, że koszty refrendum łącznie z kosztami nowych wyborów wyniosą ok.pól miliona złotych, a koszty samego refrendum ponad 200 tysięcy złotych (będą to głównie koszty diet członków komisji, bo pozostałe koszty pokrywa biuro komisarza wyborczego. Jak więc widać koszty referendum są więc mniejsze niż miesieczne koszty diet radnych i wynagrodzeń zarządu, których w przypadku udanego referndum nie trzeba będzie ponosić.