Od 28 lutego zgodnie z nowymi przepisami każdy hodowca trzody chlewnej będzie musiał stosować zabezpieczenia przed ASF. Afrykański wirus - według raportów inspektorów weterynarii - przekroczył już linię Wisły i zmierza na zachód. To niepokoi rolników i samorządowców - także w powiecie gnieźnieńskim.
- Zagrożenie dla producentów trzody chlewnej jest bardzo poważne - mówi burmistrz Czerniejewa Tadeusz Szymanek.
- Stosowanie bioasekuracji dla przeciętnej hodowli - np. w której jest 50 macior - to koszt około 30 tysięcy złotych. Tyle trzeba wydać np na opłotowanie, maty dezynfekcyjne i zabezpieczenie obory przed wejściem dzikich zwierząt i obcych ludzi. To bardzo dużo - mówi Zbigniew Stajkowski z Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Jednak każda hodowla po 28 lutego takie zabezpieczenie będzie musiała posiadać. - Jeśli nie to gospodarstwo będzie mieć zakaz chowu trzody chlewnej - dodaje wicestarosta powiatu gnieźnieńskiego Jerzy Berlik. Sprawdzać to będą Powiatowi Inspektorzy Weterynarii.
Tymczasem w Wielkopolsce brak chętnych do pracy w tej instytucji. W całym regionie jest aż 55 czekających etatów.
Więcej w materiale dźwiękowym Rafała Muniaka.