To kolejne wyzwanie kobiety, która jako najmłodsza Polka, zdobyła Koronę Ziemi, czyli weszła na najwyższe szczyty wszystkich kontynentów. Teraz pokonując po sto kilometrów dziennie jedzie z Morskiego Oka do Gdyni. To 800 km.
- Dokładnie 788 km rowerem, bo 12 km musiałam przejść z Morskiego Oka, bo tam jest zakaz jazdy rowerem - tłumaczy podróżniczka. W planach wyprawa miała być dłuższa, bo z Gdyni chciałam dopłynąć kajakiem do Helu i tam przebiec maraton, ale musiałabym mieć straż, która by mnie na morzu eskortowała, więc ze względów logistycznych zrezygnowałam - dodaje.
Podróżniczkę eskortowali konińscy cykliści. - Podziwiam kobietę - to niesamowite, w takim drobnym ciele taki wielki duch - pani Miłka jest świetnie przygotowana, ona doskonale wiedziała gdzie jedzie i po co jedzie i co ją tu spotka. Jestem pełen podziwu, że tyle wie o naszym regionie - podkreśla Wiesław Muzykiewicz z rowerowej sekcji konińskiego PTTK.
W każdym odwiedzonym mieście podróżniczka zapoznaje się z jego historią sprzed stu lat, a swoje wrażenia opisuje na facebooku.