NA ANTENIE: Mała czarna
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

"Rozstrzelani za uratowanie kobiety"

Publikacja: 17.09.2018 g.19:20  Aktualizacja: 17.09.2018 g.19:28 Jacek Marciniak
Leszno
To tytuł najnowszej książki poznańskiego dziennikarza Krzysztofa Kaźmierczaka. Jej promocja odbyła się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Lesznie.
książka leszno  - Świat Książki
/ Fot. Świat Książki

Książka opowiada o historii z maja 1947. Wtedy to na dworcu kolejowym w Lesznie w obronie uprowadzonej przez czerwonoarmistów Polki - Zofii Rojuk - stanęli polscy żołnierze, kolejarze, milicjant i krawiec.

Doszło do zbrojnego starcia żołnierzami Wojska Polskiego z czerwonoarmistami. W jego wyniku zginęło trzech żołnierzy sowieckich, pięciu zostało rannych.

Stalinowski sąd w odwecie trzech polskich żołnierzy skazał na rozstrzelanie, pozostali Polacy trafili do więzienia. 

- To była wyjątkowa historia w skali Polski - mówi Krzysztof Kaźmierczak.

Poznański dziennikarz przyznaje, że w tamtym czasie dochodziło do podobnych potyczek. Żołnierze sowieccy strzelali, a polscy milicjanci czy żołnierze używali broni przeciwko nim. 

- Ale to były spontaniczne działania pod wpływem alkoholu czy w wyniku np. różnych utarczek - podkreśla. 

Zdaniem Krzysztofa Kaźmierczaka w przypadku Leszna można mówić o jedynej takiej potyczce, w trakcie której oddział Wojska Polskiego w sposób zorganizowany, zaplanowany, regularny i świadomy wystąpił przeciwko żołnierzom Armii Czerwonej. Według niego takiej sytuacji w powojennej Polsce nie było.

Cztery lata temu władze Leszna na dworcu odsłoniły tablicę poświęconą pamięci Polaków, którzy stanęli w obronie Zofii Rojuk. Krzysztof Kaźmierczak ustalił, że czerwonoarmistom oddał ją za wódkę jej mąż.

http://radiopoznan.fm/n/IanxRo
KOMENTARZE 2
ffff 19.09.2018 godz. 07:07
To prawda. WP postrzelało się z ACZ. Żadnych innych jednostek WP, strzelajacych do Rosjan wtedy w Polsce nie było. Na pewno nie bylo?
Pan Północy 18.09.2018 godz. 00:19
Czerwona swołocz, pół wieku okupacji. Jak wyjeżdżali w 1993r. to było trzeba kamieniami w nich rzucać...