Na ławie oskarżonych siedzi jej kolega z pracy - Adam Z. Mężczyzna od grudnia 2015 roku przebywa w areszcie.
Adam Z. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, odmówił też składania wyjaśnień. Sąd zadecydował o odczytaniu jego wyjaśnień złożonych w postępowaniu przygotowawczym. Według wyjaśnień odczytanych przez z sąd, Ewa Tylman i Adam Z. wracali późną nocą do domu z firmowej imprezy. Oboje byli pijani. W pewnym momencie dziewczyna miała wbiec na betonową obudowę koryta rzeki.
- Zauważyłem, że Ewa wpadła do rzeki. Nie wiem czy ona się przewróciła czy zrobiła to specjalnie. Zauważyłem, że jest w rzece z rękoma wyciągniętymi do góry. Nic nie mogłem zrobić. Byłem spanikowany, nie umiem pływać - czytała sędzia.
Dziś Adam Z. został doprowadzony do sądu wewnętrznym korytarzem, na sali usiadł za pancerną szybą. Wszyscy wchodzący do sądu byli dziś rewidowani. Działała bramka wykrywająca metale. Proces mogą śledzić tylko ci, którzy wcześniej zgłosili się do sądu po karty wstępu. W sumie około 180 osób. Tyle mieści największa sala w poznańskim sądzie.
Adam Z. nie przyznaje się do winy. Zrobił to tylko raz w obecności policjantów, którzy są teraz świadkami w procesie. W sprawie nie ma bezpośrednich dowodów winy oskarżonego, są tylko poszlaki.
- By Adam Z. został skazany, muszą się ułożyć w logiczny ciąg - mówi rzecznik sądu sędzia Aleksander Brzozowski. - Na pewno każda sprawa poszlakowa jest sprawą bardziej skomplikowaną. Ten cały łańcuch poszlak musi sąd przeanalizować, ten łańcuch musi się zazębić. Na pewno trudniej jest prokuratorowi, bo to prokurator musi przekonać sąd, że te poszlaki będą wystarczające do wydania ewentualnego wyroku skazującego.
W procesie Adama Z. uczestniczą ojciec i brat Ewy Tylman, którzy są oskarżycielami posiłkowymi. Mężczyźnie grozi od ośmiu lat więzienia do dożywocia. Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 roku. Wracała z Adamem Z. z firmowej imprezy. Oboje byli pijani. W okolicach Warty ślad po kobiecie zaginął. Przez wiele miesięcy szukano jej ciała w rzece, znaleziono je ponad pół roku po zaginięciu 26-latki.
Proces rozpoczyna się o godz. 9.
W programie "Kluczowy Temat" sprzed budynku Sądu Okręgowego w Poznaniu gośćmi Macieja Kluczki byli karnista, znawca procesu karnego mecenas Piotr Binas oraz wieloletni detektyw, były komendant miejski policji w Poznaniu Maciej Szuba. Rozmowa do odsłuchania poniżej.
Skoro po tak oczywistym zabójstwie z premedytacją, morderca po 19 latach wychodzi na wolność, to jakiego wyroku i odsiadki możemy spodziewać się po procesie poszlakowym ??? Na moje oko max 15 lat i zwolnienie po 9 latach, a jak będzie zobaczymy. Wyrok usłyszymy nie wcześniej niż w przyszłym roku, bo polskie sądy działają bardzo ospale.
Czy sąd wprowadził sektory, aby osobno siedzieli kibice oskarżonego i osobno kibice oskarżycieli? Oraz loże dla VIPów ;-)