Jego pasażerka została poszkodowana. Karetka zabrała ją do szpitala.
W korku stanęły tramwaje. Część pasażerów - mimo uruchomienia autobusowej komunikacji zastępczej - została w tramwajach czekała na otwarcie trasy.
Akcję służb obserwowali motorniczowie. - Przyjechałem to już było po fakcie. Ja już stoję około 50 minut. To jest bardzo newralgiczna trasa. Tyle, że tramwaje zostały skierowane objazdem. Chwila nieuwagi i faktycznie jest zdarzenie gotowe. Tutaj zdarzają się takie sytuacje, że samochody wjeżdżają w torowisko i niestety wtedy jest już koniec jazdy. Ten utknął i nie ma możliwości ruchu. Jest rozbity z przodu i zawieszenie pewnie ma zerwane - powiedzieli.
Na miejsce wypadku przyjechał specjalistyczny dźwig. Podniósł uszkodzony samochód i umieścił go na lawecie. Okoliczności wypadku ustala policja.