Tylko w maju odzyskał 130 tys. zł. Związek od kilku miesięcy uszczelnia system poboru opłat, zwiększa także liczbę kontroli nieruchomości.
- Komornik jest ostatecznością - zapewnia prezes Związku odpowiedzialnego za odbiór śmieci na terenie siedemnastu leszczyńskich gmin Eugeniusz Karpiński. Dodaje, że Związek stara się być elastycznym w tej materii. Najpierw jego pracownicy telefonicznie lub mailowo przypominają o powstałej zaległości i proszą o jej uregulowania. Gdy nie pomaga ta - jak mówi prezes Karpiński - miękka windykacja, wtedy Związek wystawia upomnienie, które kosztuje 11 złotych 50 groszy. Dopiero wtedy związek wystawia tytuł egzekucyjny i sprawa trafia do poborcy podatkowego lub sądowego komornika.
Zaległości mieszkańców leszczyńskiego wobec Związku sięgają 5 milionów zł. Jest to niecałe 5 % wszystkich opłat za śmieci w tej części Wielkopolski, które powinny trafić do jego kasy.