Temperatury są już niskie, a my nie wkładamy jeszcze zimowej odzieży. Późną jesienią strażnicy najczęściej odbierają zgłoszenia o wychłodzonych ludziach na ulicach. We wtorek rano na poznańskich Ratajach strażniczki uratowały życie bezdomnemu. Ale zagrożeni są nie tylko bezdomni.
- Strażniczki zastały dwóch mężczyzn. Jeden z nich wyglądał bardzo źle - temperatura ciała wynosiła zaledwie 28 stopni Celsjusza. Oczywiście bezdomni, którzy przebywają w miejscach nieogrzewanych, są zdecydowanie bardziej narażeni na możliwość wychłodzenia organizmu. Ale ktoś, kto jest na suto zakrapianej imprezie, wyjdzie do domu i niekiedy przyśnie na przystanku. To się może skończyć tragicznie - tłumaczy Przemysław Piwecki ze straży miejskiej.
Strażnicy proszą, aby jesienią i zimą zwracać szczególną uwagę na osoby żyjące na ulicach albo takie, które są ubrane nieadekwatnie do osoby.
Piotr Jaśkowiak