Ciało z głębokości ponad 40 metrów wyciągnęła załoga jednostki Marynarki Wojennej ORP Lech z Gdyni.
Wstępne oględziny szczątków przeprowadzono na plaży w Łebie. Teraz zostaną przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Gdańsku w celu dokonania dokładniejszych analiz, w tym kluczowych badań DNA.
- Kluczową kwestią, którą należy wykonać, to ustalenie przyczyny śmierci. W związku z tym został powołany zespół biegłych i zakład medycyny biegłych tę sekcję wykona niezwłocznie. Jednocześnie konieczne jest pobranie materiału genetycznego celem ustalenia profilu DNA i mam nadzieję, to pozwoli nam ustalić tożsamość płetwonurka - mówi prokurator rejonowy w Lęborku Patryk Wegner.
Śledczy przypuszczają, że znalezione na początku czerwca ciało może należeć do zaginionego w 2012 roku nurka z Poznania. W tej sprawie prowadzone jest śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci nieznanej osoby.
Wilhelm Gustloff został w 1945 roku storpedowany przez radziecki okręt podwodny i zatonął na wysokości Łeby. Według różnych źródeł, jednostką płynęło nawet 10 tysięcy osób. Z katastrofy uratowano około 1200 rozbitków.