- Chodzi o braki kadrowe. W związku z tym, że rodzice pracujący u nas w firmie muszą zaopiekować się dziećmi to cześć osób nie przyszła do pracy. Trudności mogą się pojawić, bo są lekko wydłużone trasy. Ale generalnie to bardziej kwestia godzin niż dni, nie przewidujemy, by były to dłuższe zakłócenia. Na tę chwilę takich dłuższych zakłóceń jeszcze nie było – mówi dyrektor komunikacyjny Eneris Magdalena Sułek-Domańska.
O ewentualnych przesunięciach Pilski Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi będzie informował na bieżąco na swojej stronie internetowej. Po ostrzeżeniach widać jednak, że strajkujące szkoły mogą przyczynić się do małego paraliżu miasta.