Spadek temperatur, jaki mogliśmy odczuć w ciągu ostatniego tygodnia, zachęcił mieszkańców do odkręcenia kaloryferów.
- Niewykluczone, że w związku z rozpoczęciem sezonu grzewczego, takich przekroczeń będzie więcej - mówi Danuta Krysiak, główny specjalista wydziału monitoringu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Czy to, co jest nad Poznaniem dzisiaj, to smog? - pytają mieszkańcy.
- Nie wiem, co widzą ludzie, trudno mi się do tego ustosunkować. To, co w tej chwili pokazują mierniki przy ulicy Polanka i przy Dąbrowskiego, od 28 do 35 mikrogramów, takie stężenie w polskim indeksie jakości powietrza oceniane są jako stan dobry - wyjaśnia Krysiak.
Jeszcze nie wiadomo, czy w czwartek normy zostaną przekroczone. Tego dowiemy się później. Danuta Krysiak zachęca do śledzenia na bieżąco wyników pomiarów - na stronie WIOŚ.
Nadmienić należy, że nasze normy są inne niż europejskie, szczególnie pod względem poziomów od których należy wszczynać alarmy.
Mnie satysfakcjonują poziomy poniżej 20, bo wiem że wtedy powietrze nie zagraża mojemu i moich najbliższych zdrowiu.
No i należy pamiętać, że poziom pyłów PM10 to jedno, a toksyny w powietrzu, pyły PM2,5 to drugie, a wszystko razem tworzy koktajl, a raczej toksyczny aerozol wykańczający nasze i naszych milusińskich płuca, skórę, oczy.
Dlatego podstawą jest likwidacja źródeł emisji, izolowanie źródeł wielkich stężeń, (arterii komunikacyjnych), uzdatnianie powietrza (oczyszczanie poprzez zielone ekrany i enklawy, uzdatnianie przez fontanny i sensownie dobraną zieleń wsparte racjonalnym fachowym planowaniem przestrzennym (kliny zieleni, wentylacja, strefy przemysłowe, mieszkaniowe, usługowe) oraz zachowaniem procedur podejmowania decyzji (tzw. oddziaływanie na środowisko, konsultowane społecznie, publicznie).