W związku z planowaną restrukturyzacją spółki, jej zarząd przekazał część pracowników na tzw. nieświadczenie pracy, a w najbliższym czasie zapowiedział zwolnienia grupowe 1/3 zatrudnionych.
Takie zamiary stanowczo krytykują związkowcy. Mieczysław Cykman przekonuje, że to działanie na szkodę spółki.
Chcą pozwalniać ludzi, tak jak leci. Nie ważne w jakiej lokalizacji – byle pozwalniać. Później się okaże, że będzie brakować pracowników. Efekty są już teraz odczuwalne. Pociągi stoją po 3-4 dni, nie ma ludzi do obsługi pociągów. To samo dotyczy sprawdzania trzeźwości maszynistów i rewidentów. To było kontrolowane. Posterunki są zamknięte, a ludzie przychodzą i pracują
- mówi Cykman.
Mimo to na dzisiejszym spotkaniu z dyrekcją zachodniego zakładu PKP Cargo, związkowcy zrezygnowali z negocjowania liczby pracowników, którzy mają zostać zwolnieni. Kolejarze powrócą do stołu po przedstawieniu ostatecznego planu restrukturyzacji.