Krakowska prokuratura zarzuca im pomoc w porwaniu i zabójstwie dziennikarza Jarosława Ziętary.
Sąd zaakceptował przysłane przez biznesmena usprawiedliwienie, ale nie podał szczegółowych powodów nieobecności. Przesłuchał za to byłego prezesa Elektromisu Krystiana C. To były milicjant z poznańskiego wydziału przestępstw gospodarczych. Jak twierdzi o sprawie porwania i zabójstwa Jarosława Ziętary dowiedział się dopiero kilka lat temu z mediów. Poza tym nie pamiętał zbyt wielu szczegółów pracy w Elektromisie lat 90 - tych. Zaznaczył jednak, że nie wierzy w winę oskarżonych, bo - jak stwierdził - to ludzie kochający rodzinę i swoje dzieci.
Sąd odczytał zeznania świadka złożone wcześniej w śledztwie. Dopytywał też o znajomość i relacje z innymi ludźmi powiązanymi z Elektromisem, szczególnie od czasu wznowienia śledztwa w sprawie śmierci poznańskiego dziennikarza.
Jarosław Ziętara opisywał szarą strefę gospodarczą początku transformacji. Do teraz nie znaleziono jego ciała. W poznańskim sądzie toczy się również proces przeciwko byłemu senatorowi Aleksandrowi Gawronikowi - oskarżonemu o podżeganie do zabójstwa Ziętary.
Akty oskarżenie w tych sprawach przygotowali prokuratorzy z Krakowa. Wcześniej w Poznaniu nie udało się wyjaśnić wszystkich okoliczności zaginięcia i śmierci dziennikarza. Reporter Gazety Poznańskiej Jarosław Ziętara zaginął 1 września 1992 roku po wyjściu z domu przy ulicy Kolejowej na poznańskim Łazarzu.